Każdy dom ma swój rytm dnia. Posiłki są jego nieodłącznym elementem. Kiedy w rodzinie pojawiają się dzieci, one też po jakimś czasie zasiadają z nami do stołu. Są ciekawe tego co znajduję się na stole, jakie potrawy są serwowane, jak się je. Małe dziecko chętnie obserwuje swoje otoczenie, domowników, a z czasem naśladuje ich. Tak powstają reguły panujące w domu.
Każdy z nas nie raz słyszał: ”talerz po jedzeniu powinien być pusty”, „nie mówi się z pełnymi ustami”, „dzieci nie zabierają głosu, kiedy mówią dorośli”
Dzieci są (co mam nadzieję nie ulega wątpliwości) częścią rodziny. Dlatego też zawsze powinny uczestniczyć w posiłkach rodzinnych. Uczą się wówczas przebywania razem, kulturalnego jedzenia, słuchania rozmów. Jestem zdania, że należy włączać dzieci do rozmów przy stole. Możemy rozmawiać o tym co wydarzyło się dziś w przedszkolu, szkole, na podwórku. Podczas wspólnego posiłku fajnie jest rozmawiać o różnych rzeczach, a nie tylko o jedzeniu.
Rozmowa o jedzeniu w czasie jedzenia jest jak najbardziej w porządku. O ile nie powoduje nerwów, złości, frustracji lęku czy presji.
Ważne jest abyś w tym czasie wspólnego posiłku nie skupiał całej swojej uwagi na dziecku. Czy je prawidłowo? Czy dobrze trzyma widelec? Ile zjadło? Co wybrało z talerza? Dla dziecka takie twoje zachowanie może być stresujące i nie będzie kojarzyło posiłku dobrze. Podchodź do posiłku trochę bardziej na luzie. Maluchy potrafią wyrabiać przy stole różne rzeczy, a Ty rodzicu bądź na nie przygotowany, mając pod ręką wilgotną szmatkę, ręcznik papierowy czy chusteczki.
Aby nauczyć dziecko odpowiedniego zachowania przy stole potrzeba zaangażowania rodziców i innych domowników. Zdecydowanie kluczową rolę będzie tu odgrywać konsekwencja i cierpliwość.
Każdy z nas rodziców chciałby, aby w jego domu dzieci były grzeczne, nie biegały podczas posiłków, nie kruszyły, nie mówiły z pełnymi ustami, żeby prawidłowo posługiwały się sztućcami. Jak wiemy ideałów nie ma, ale można pracować nad polepszeniem danych czynności.
Jak jest u mnie?
Na pewno nie jest idealnie, ale cały czas pracujemy nad tym, aby było lepiej. U Nas w domu dbamy o wspólne posiłki i je celebrujemy. Rozmawiamy o tym jakie mamy plany na dany dzień lub tez omawiamy jak minął. Moje dziewczynki przyniosły z przedszkola tekst typu: „przy jedzeniu się nie gada i ma być cisza”. To ten temat też został już przez nas omówiony. Podczas posiłku nie krzyczymy, nie piszczymy, nie oglądamy bajek, książek, nie gra telewizor, ale w spokoju możemy rozmawiać.
Ja z kolei lubię pięknie nakryte stoły, obrusy, bieżniki, podkładki. Jednak zmiana kilka razy dziennie nie jest fajna, dlatego u nas jest minimalizm,J Jak się zmieni na pewno się tu pochwalę i podzielę sposobem jak to zrobiliśmy!
Chętnie poczytam jak u Ciebie wyglądają posiłki. Spokój czy krzątanina? Jak sobie radzicie?